poniedziałek, 14 marca 2016

Wisła



Dnia 30 stycznia 2016 roku kółko turystyczne z Żernicy pod opieką pani Grażyny Morgi wybrało się na jednodniową wycieczkę do Wisły.
O godzinie 8.00 wszyscy spotkaliśmy się na dworcu w Gliwicach. O 8.26 wsiedliśmy do pociągu Kolei Śląskich, który jechał bezpośrednio do Wisły. Wszyscy usiedliśmy wspólnie, więc podróż minęła nam miło, szybko i przyjemnie. Po godzinie 11.00 byliśmy już na miejscu. Na początku poszliśmy na rynek miasta, gdzie wysłuchaliśmy jego historii. Następnie zobaczyliśmy Adama Małysza i jego trofea zrobione z białej czekolady. Później udaliśmy się do najsłynniejszej cukierni miasta, czyli Janeczki. Tam mogliśmy zjeść coś słodkiego oraz napić się czegoś gorącego. Po przerwie poszliśmy na długi spacer wzdłuż rzeki Wisły, która tędy przepływa. Po drodze robiliśmy sobie zdjęcia, zwiedziliśmy amfiteatr, gdzie znajdował się pomnik prof. Stanisława Hadyny, który był polskim kompozytorem i pisarzem, oraz założycielem i wieloletnim kierownikiem artystycznym Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Następnie podziwialiśmy różne zabytki Polski, które były zrobione z różnego rodzaju kamieni. Po spacerze udaliśmy się na długo oczekiwany obiad. Nasz wybór wypadł na restaurację z kebabami. Po smacznym obiedzie poszliśmy kupić sobie oscypki, korbacze, warkoczyki i różne rodzaje serów góralskich. Później znów wybraliśmy się na spacer. Jednakże nagle zaczął wiać silny wiatr, więc weszliśmy do sklepu sportowego. Tam spotkaliśmy miłego pana, z którym przyjemnie rozmawialiśmy. Dokończyliśmy nasz spacer wzdłuż Wisły. Pod koniec spaceru pani pokazała nam Pałacyk Myśliwski Habsburgów z XIX w, który został tu przeniesiony w 1987 roku z polany Przysłop. Obecnie służy jako siedziba wiślańskiego oddziału PTTK i jest wykonany w typowo góralskim stylu.
O 15.56 mieliśmy pociąg powrotny do Żernicy. Ta podróż również przeminęła nam dość szybko i zabawnie. Punktualnie o godzinie 19.01 przybyliśmy do Gliwic. Tam podziękowaliśmy za fajną wycieczkę, którą przyjemnie będziemy wspominać i pełni dobrych wrażeń wróciliśmy do domów.

Relacjonowała Martyna Polok